Co to za nowe normy znowu wymyślił minister klimatu? Czy wszystkie ekogroszki zostaną na rynku? I jak to się przełoży na cenę tony?

Ta nowa aktywność ma wyrzucić złej jakości węgiel z obiegu – a jest go pełno na runku, bo smrodzi i truje do tego stare kotły i piece. Ekolodzy napędzili ruch w biznesie. Nawet już nazwy ekogroszek ma nie być, bo niemądrzy krajanie myślą że jest eko. Ale chciałbym zauważyć, ze już dziś są w sprzedaży węgle, które spełniają te normy, które wejdą dopiero w 2023 r. Spalam sztygara i on prawie nie ma siarki 0,6% a nowa norma to przedział 1-1,2%. Do tego niski popiół i wysoka moc 28 mj/kg. A przypominam że to siarka odpowiada za dym i smród. Myślę, że na cenę węgla za rok, dwa będzie mieć wpływ głównie inflacja, koszty pracy i ceny światowe – czyli zachowane największych gospodarek takich jak Chiny czy USA. A problemy z parametrami będzie mieć nasze spółki węglowe, które od 20 lat są w stanie upadłości i żyją tylko dzięki rządowej kroplówce finansowej – czyli dzięki naszym podatkom. Powód? Słabe parametry w których nie będą się mieścić i niestety nic z tym nie da się zrobić.