Witam
Mam sobie taki układ grzewczy jak w schemacie (nie znam się na symbolach, więc opisałem go jak umiałem):
![[Obrazek: schemat.jpg]](http://img64.imageshack.us/img64/6379/schemat.jpg)
Problem jest taki, że temperatura wody idącej na kaloryfery równa się temperaturze wody powracającej z podłogówki, czyli ok. 25C - a to mi nie wystarcza do grzania pokojów.
W związku z tym, że na podłogę nie mogę puścić cieplejszej wody niż 40C, to i powrót z podłogi nigdy nie będzie cieplejszy.
Jak można było by poprawić ten układ, tak aby na kaloryfery oddzielnie nastawiać temperaturę wody i żeby wpływ większej ilości wody z podłogi nie powodował tak mocno zmiany temperatury wody idącej na kaloryfery.
Czy zaproponowana przerywaną linią modernizacja rozwiązałaby problem?
Czy może dać dwa zawory 4D jeden do kaloryferów, drugi do podłogówki?
Mam ograniczoną przestrzeń w kotłowni i nie chcę wchodzić w elektronikę.
M.
Mam sobie taki układ grzewczy jak w schemacie (nie znam się na symbolach, więc opisałem go jak umiałem):
![[Obrazek: schemat.jpg]](http://img64.imageshack.us/img64/6379/schemat.jpg)
Problem jest taki, że temperatura wody idącej na kaloryfery równa się temperaturze wody powracającej z podłogówki, czyli ok. 25C - a to mi nie wystarcza do grzania pokojów.
W związku z tym, że na podłogę nie mogę puścić cieplejszej wody niż 40C, to i powrót z podłogi nigdy nie będzie cieplejszy.
Jak można było by poprawić ten układ, tak aby na kaloryfery oddzielnie nastawiać temperaturę wody i żeby wpływ większej ilości wody z podłogi nie powodował tak mocno zmiany temperatury wody idącej na kaloryfery.
Czy zaproponowana przerywaną linią modernizacja rozwiązałaby problem?
Czy może dać dwa zawory 4D jeden do kaloryferów, drugi do podłogówki?
Mam ograniczoną przestrzeń w kotłowni i nie chcę wchodzić w elektronikę.
M.
POMPY CIEPŁA
POMPY CIEPŁA
POMPY CIEPŁA
POMPY CIEPŁA