Kolejny sezon grzewczy jakoś czarno widzę. Jeśli zostanę przy węglu to wydam z 10 koła plus moja robocizna i nieodłączne nerwy – bo człowiek chciałby taki węgiel jaki u się marzy. Chyba trzeba postawić na tą pompę ciepła. Jaki koszt w sezonie grzewczym wynosiłoby grzanie 130 metrowego domu z ociepleniem w standardzie sprzed dekady. Czy powietrzna pompa ciepła dałaby radę? Wodę też musiałbym podgrzewać. Jakie koszty urządzenia? Chyba bez tej fotowoltaiki się nie obędzie>?
